Reklama

środa, 30 listopada 2016

Wielojęzyczna strona www oparta na Wordpressie

Wordpress jest bez wątpienia jednym z najlepszych a zarazem jednym z najpopularniejszych CMSów na świecie. Skrypt ten stosowany jest zarówno do budowy firmowych stron www jak i blogów czy nawet sklepów internetowych. Ale czy w oparciu o Wordpressa możemy zbudować wielojęzykową stronę www? Oczywiście, że … TAK!

Tworząc witrynę wielojęzyczną opartą na Wordpressie możemy:

  • Skorzystać z opcji Multisite (dostępne w Wordpress 3.0 lub wyższej wersji), gdzie możemy założyć osobne witryny dla różnych wersji językowych. Podczas instalacji Sieci możemy wybrać adresy w postaci subdomen lub podkatalogów, pamiętajmy jednak że tych ustawień nie możemy już później zmienić. Więcej informacji na temat opcji Multisite możecie znaleźć na https://codex.wordpress.org/Create_A_Network
  • Wykorzystać do tego celu jedną z wielu wtyczek, które oferuje nam Wordpress. Ja chciałbym polecić Wam dwie wtyczki, dzięki którym przetłumaczycie swoją stronę na dowolną ilość języków. Pamiętajcie jednak aby przed wyborem przejrzeć dokładnie możliwości poszczególnych wtyczek językowych. Często dochodzi do sytuacji gdy chcemy rozbudować własny serwis, na przykład w taki sposób aby stał się on również sklepem internetowym, i dochodzimy do momentu w którym okazuje się, że wtyczka językowa nie współpracuje z wtyczką rozbudowującą nasz serwis o możliwości sklepu internetowego!
    1. Jeżeli dysponujecie większym budżetem możecie skorzystać z płatnej wtyczki WPML (The WordPress Multilingual Plugin) - https://wpml.org/ . Plugin płatny ale współpracuje np. z WooCommerce, dzięki czemu możemy zbudować sklep wielojęzyczny
    2. Jeśli jednak chcielibyście skorzystać z darmowego rozwiązania to moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem będzie wtyczka Polylang, dzięki której przetłumaczymy naszą witrynę na tyle języków ile chcemy i nie musimy przeznaczać na to żadnych dodatkowych środków pieniężnych.

piątek, 10 czerwca 2016

Google zakaże promowania pożyczek chwilówek w sieci reklamowej AdWords

Od połowy lipca w płatnych wynikach wyszukiwania Google nie powinniśmy już zobaczyć pożyczek - chwilówek o okresie spłaty poniżej 60 dni. Będzie to zmiana globalna, stąd jej skutki zobaczymy również w Polsce. Dodatkowo Google uderzy w branże „chwilówek” zakazując w Stanach Zjednoczonych reklam pożyczek w których rzeczywista roczna stopa oprocentowania przekracza 36 proc..

Chyba po raz pierwszy Google tak otwarcie mówi o kłopotach w jakie wpędzają ludzi tego typu pożyczki, stąd też aby chronić swoich Użytkowników koncern z Mountain View zdecydowało się na tak radykalne kroki. Czyżby Google rozpoczęło w końcu działania pro-konsumenckie?

Nie znamy jeszcze wszystkich szczegółów dotyczących zasad na jakich Google blokować będzie tego typu reklamy jednak bez wątpienia będzie to duża strata finansowa dla samego Google gdyż słowa kluczowe z branży pożyczkowej należą do jednych z droższych słów w sieci reklamowej Adwords. Może poprzednie zmiany w układzie reklam google o których pisałem we wcześniejszym artykule miały właśnie na celu zniwelowanie strat po wyrzuceniu z sieci AdWords reklam chwilówek?

Co o tym wszystkim sądzicie? Zachęcam do komentowania.

wtorek, 8 marca 2016

Nowy układ reklam w Google

Pod koniec lutego Google wprowadziło na stronach z wynikami wyszukiwania istotne zmiany jeżeli chodzi o sposób wyświetlania reklam. Zrezygnowano z bocznego panelu z reklamami (wyświetlały się one do tej pory na prawo od naturalnych wyników wyszukiwania) i zdecydowano że wszystkie reklamy wyświetlane będą powyżej oraz poniżej wyników wyszukiwania.

Dodatkowo Google zdecydowało się na wyświetlanie większej ilości reklam (linków sponsorowanych) powyżej organicznych wyników wyszukiwania w przypadku usług lub produktów gdzie jest bardzo wysoka konkurencja.

Jaki będzie skutek takich zmian? Oczywiście jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ... pieniądze. Mniej wyników to większa konkurencja i co za tym idzie wyższe stawki za kliknięcie! Dodatkowo więcej reklam u góry sprawi, że wyniki organiczne będą wyświetlane nieco niżej.

Ciekawe czy w niedługim czasie Google nie zdecyduje się na wyświetlanie w wynikach wyszukiwania jedynie płatnych reklam??? W końcu monopolista może wszystko :).